So, I’ve thought about this more, and yes, we probably shouldn’t have dropped the configuration setting for the power key itself. But as we have, let’s see whether we can fix this in a way that doesn’t require us to re-add a setting.
Czyli w skrócie: może faktycznie niepotrzebnie usunęliśmy wam część tych opcji (jako “too destructive”[^1]), z których mogliście wybrać akcję przypisaną do przycisku zasilania, ale skoro już się tego pozbyliśmy, to pomyślcie teraz jak to obejść… no nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobisz?
W Gnome 3.20[^2] (w gnome-tweak-tool) mamy mianowicie do wyboru jedną z trzech akcji do przypisania dla przycisku zasilania: Hibernacja, Uśpienie, Nic (“Nothing”).
Dla mojego desktopowego HTPC pierwsze dwie opcje są bez sensu. Pozostaje “Nothing”. Co za tym idzie, pod ten przycisk nie ustawię żadnego skrótu. Chyba, że z modyfikatorem (np. Alt), co podważa sens samego przycisku obmyślonego przez producenta. Nie mówiąc o gorszej ergonomii szczególnie, gdy przycisk jest klawiszem w malutkiej klawiaturze na ustrojstwie typu air mouse (Measy RC11), który służy jako zdalny kontroler z kanapy. To już lepiej wybrać któryś z klawiszy funkcyjnych. W gruncie rzeczy nowy Gnome sprawił, że jeden z klawiszy pozostaje praktycznie bezużyteczny.
Do tej pory (Gnome 3.16) miałem ustawiony w Tweak Tool tryb “interaktywny” (wyskakujące okno z trzema przyciskami: Restart, Wyloguj, Wyłącz). Sprawdzało się zupełnie fajnie. Właściwie nawet nie musiałem włączać telewizora, np. gdy słuchałem tylko muzyki. Żeby wyłączyć moje media center wystarczyło przycisnąć klawisz, odczekać 60 sekund lub od razu Enter
. A i też nieraz przydawała się opcja szybkiego restartu.
Przyzwyczaiłem się już do tego rozwiązania. Co prawda 90% czasu i tak aktywny jest Kodi, który ma własne menu wyłączania systemu itp., ale w poprzednich Ubuntu ta funkcja częściej zawieszała system niż działała poprawnie. W Ubuntu 16.04 widocznie musieli coś poprawić, bo menu w tym samym Jarvis działa jak na razie bez zarzutu. Niemniej nie jest to aż tak wygodne (bezwzrokowe).
Nadal uważam, że Gnome 3 z gnome-shell to mimo wszystko najlepszy system pod HTPC. Opisany problem z konfiguracją to właściwie mała duperela. Niestety z ostatnimi wydaniami Gnoma takich małych duperelek zbiera się coraz więcej.
[^1]:OK, jestem w stanie zrozumieć dlaczego devom Gnoma wpadło do głowy, że opcje Shutdown/Power Off mogą być zbyt “niebezpieczne” dla zwykłego użytkownika, żeby mu pozwolić na zbytnią nonszalancję w konfigurowaniu… ale w czym zawinił tryb “Interactive”?!
[^2]:Praktycznie to już od 3.18, bo wprawdzie “frontend” w gnome-tweak-tool zostawili bez zmian, ale w “backendzie” zdążyli się pozbyć obsługi pozostałych opcji, tj. większość pozycji z listy wyboru i tak przestała działać… a ja myślałem, że parzyste numerki to wersje oficjalne a nie deweloperskie.